O śmierci kozłowian w świetle ksiąg parafialnych z XVIII w.

Memento Mori – chciałoby się powiedzieć, czytając osiemnastowieczną księgę parafialną. Składa się ona z trzech części, po księdze ślubów i księdze chrztów jest: Księga zmarłych spisana i zapoczątkowana roku 1717 przez ojca Joannusa Leopolda Iwanowskiego dla proboszcza Brzezinki i Kozłowa. Prowadzona jest po łacinie do 1766 roku (księga chrztów jest prowadzona dalej w języku niemieckim, do 1802 roku). Pierwszy zapis pochodzi z 7 stycznia 1718 roku i dotyczy pochowanej na cmentarzu w Brzezince Anny Klacyczki. Następne  zapisy dotyczą już Kozłowa:  
    9 stycznia z Kozlowa. Zmarło dziecko dwuletnie Valentinus z Kozlowa i pochowane jest na kozlowskim cmentarzu.
10 tegoż miesiąca z Kozlowa. Zmarł Laurentius Pludra starzec 80-letni poprzedniego dnia zaopatrzony Najświętszym Sakramentem i pochowany jest na kozlowskim cmentarzu, który jest od wielu lat przy szkole.
   Ten drugi wpis jest niezwykle interesujący, ponieważ wskazuje, że szkoła w Kozłowie była już w 1717 roku (w innych dokumentach podaje się rok 1750).

   Wszystkie zapisy w księdze umarłych (tak jak w księgach zaślubionych i ochrzczonych) mają formę opisową: czasem są bardzo zwięzłe, ale czasem można wyczuć, że piszący uczuciowo był związany ze zmarłym lub jego rodziną, np. Roku 1718 umarł Jacobus 5 lat, synek Jacobusa Paszczyka, i jest pochowany na kozlowskim cmentarzu.

  W niektórych zapisach pojawia się też łaciński zwrot: Requiescat In Pace, czyli „Niech spoczywa w pokoju”, np.
Roku 1725 dnia 5 marca pochowana jest na cmentarzu w Kozlowie Catharina Vanitzkowa, wdowa zaopatrzona świętymi sakramentami, która zmarła 2 marca w wieku ok. 63 lat. Requiescat In Pace.
Nie ma w księgach informacji, kim był zmarły (w dwu pozostałych księgach takie informacje są często umieszczane), ale są prawie zawsze informacje o stanie cywilnym, np. Roku 1724 dnia 13 kwietnia zmarła Marianna żona Martinusa Jonderko z Kozlowa zaopatrzona wszystkimi sakramentami, pochowana na kozlowskim cmentarzu.

  W ciągu tych prawie 50 lat prowadzenia księgi zmarłych w Kozłowie zmarło ok. 100 dorosłych i ok. 100 dzieci! (dane nie są zbyt precyzyjne ze względu na to, że brakuje stron lub są prawie nieczytelne). Śmiertelność wśród dzieci była bardzo duża, zwłaszcza wśród niemowląt; umierały kilkudniowe dzieci i kilkuletnie, najstarsze dziecko miało 14 lat. Serce się kraje, gdy czyta się np. Roku 1718 dnia 31 stycznia w Kozlowie umarli dwutygodniowi bliźniacy Valentinus i Mathias, dzieci Nicolasa Mleczarza i pochowani są na cmentarzu w Kozlowie. W roku 1760 umarła jeszcze jedna para bliźniąt Joannus i Antoniusz Zlotos, żyli 1 tydzień.

  Dorośli umierali w różnym wieku: najmłodsi 20-letni, najstarsi 80-letni (choć w roku 1744 trafiła się 90-letnia Hedwig Jęderkowa). Średnia długość życia dorosłych wynosiła ok. 60 lat.

  Są lata, w których śmiertelność była większa niż w innych, np. w latach 1723-1724; zbiega to się epidemią cholery na Śląsku, która zebrała ogromne żniwo, i to zarówno wśród dorosłych, jak i dzieci (średnia długość życia wśród dorosłych wyniosła wtedy ok. 40 lat!). Duża śmiertelność była też w roku 1718, 1728, 1760. Można to chyba też łączyć z epidemiami cholery, tyfusu i dżumy, które dotykały mieszkańców Śląska przez prawie cały XVIII wiek.

    Dzięki księgom parafialnym zmarli nie są anonimowi, ale noszą imiona i nazwiska, często jeszcze dziś spotykane w Kozłowie: Dziwisz, Spyrka, Kuberek, Szędzielorz, Franik, Świętek, Hassa, Zlotoś, Laszczok, Mrącz, Galeczka,Vaber, Majer, Malek, Piechula, Swoboda, Achtelik, Kozubik, Warwasem.  Requiescat In Pace.

Monika Sendal