W tym roku kozłowianki szkubały pierze od 29 stycznia do 6 lutego. W sali remizy
strażackiej codziennie spotykało się od 14 do 20 kobiet (nie tylko z Kozłowa) i wyskubało
kilka worków pierza gęsiego. Jak zwykle była to okazja do babskich pogaduszek, wspomnień
i żartów. Każdego dnia był poczęstunek – kawa i pyszne ciasta (codziennie inne) pieczone
przez Panią Gabrielę Joneczek. Na koniec, jak zwykle, był fyjderbal z „kawą , kreplami”
i odrobiną „gorzołki”. Było wesoło i niejedna wróciła do domu z „kłonkami” w kieszeni lub
torebce i z postanowieniem, że za rok znów się spotkamy. Kto nie był, niech żałuję i za rok
się szykuje.